Ruszyłyśmy przez tereny watahy. Doszliśmy do Lasu Wiecznej Nadziei, w którym cała historia Watahy Wiecznej Nadziei miała początek.
- Jak tu pięknie! - krzyknęła uradowana wadera, a ja odwdzięczyłam się uśmiechem.
- A chcesz zobaczyć coś naprawdę pięknego? - zaśmiałam się.
- A jest coś jeszcze piękne niż to? - zapytała ze zdumieniem nie odrywając wzroku od wrzosowych liści.
-Nie wiem, może...?
<Amber? Wiem, krótkie brak weny :C)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz