- Czy naprawdę musimy o tym teraz rozmawiać?! - wydarła się złota.
- Ale... kim ty jesteś? Kogoś mi przypominasz. - wilk był wyraźnie zdenerwowany.
- Kogo?
- Ametyst...
- Znasz ją? - wykrzyknęła wilczyca. - Czy jest zdrowa? Nic jej nie jest?! Znasz ją?!
- Nie... Jakiś czarny wilk... chyba miał na imię Hadithi...
Złota zbladła, jeśli było to w ogóle możliwe.
- Co...? - zapytała słabym głosem.
- Torturowali nas... A potem Ametyst użyła jakiejś mocy... uciekaliśmy... znowu nas złapali, potem Ametyst walczyła z tym czarnym-
Wilczyca jęknęła. I wtedy wstąpiły w nią siły. Spojrzał na samca, wstając.
- Chodź - podniosła się. - Musimy ją znaleźć.
Yume?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz