Wszystkie potwory zaczęły znikać, została jedynie Ametyst. Jaskinia też zniknęła, a na de mną pojawił się księżyc. Ametyst przekształcała się w siebie, a potem w anioła?
-Domi, widzisz ją?
-To TY... TY... Ametyst...
-Ametyst z początku byłą dobra.... Dziś? Zła...
-Tak to ja...- Powiedziała Ametyst anielskim głosem...
-Jesteś piękna...
-Tak...Piękna..-Wadera westchnęła
-To zło ją zniszczyło... A też wracamy na ziemię- Powiedział anioł.
***
Otwieram oczy i....
<Ametyst brak weny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz