Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

sobota, 8 lutego 2014

Od Ametyst

Dzisiaj, kiedy się zbudziłam postanowiłam pójść na mały spacer wokoło lasu. W lesie było jezioro. Kiedy przecisnęłam się przez krzaki, zobaczyłam w jeziorku wilka. Podeszłam i podałam mu łapę. 
- Kim jesteś? - zapytałam. 
- Ja? Aksamitus. - odparł. - A ty jak się nazywasz? 
Nie odpowiedziałam. 
- Chodź ze mną. Jesteś przemoczony i musisz odpocząć. - zdecydowałam i zawyłam donośnie. Po chwili na niebie pojawiły się dwa wielkie ciała smoków. Artemis i Morte wylądowali obok nas. 
- Leć na Arcie. Morte nie jest przyzwyczajony do obcych. - rzuciłam i wskoczyłam na grzbiet Morte. 
- To ten drugi? - spytał. - Nigdy nie leciałem na smoku. - trochę niepewnie wszedł n grzbiet smoczycy. 
- Artemis poleci za nami, ty nie musisz nic robić. - powiedziałam. - Lecimy - szepnęłam do Morte i smoki wzniosły się w powietrze. 
Gdy lecieliśmy słyszałam tylko łopot skrzydeł smoków i świst powietrza. 
Po chwili wylądowaliśmy przed jaskinią. 
- Tu mieszkam - rzuciłam krótko i wprowadziłam gościa do jaskini. 
*** 
Aksamitus siedział sobie na posłaniu z liści, które narysowałam okryty kocem, który również powstał w mojej głowie. 
- Nie powiedziałaś jak masz na imię. - samiec przerwał milczenie. 
- Nic ci do tego - mruknęłam. 
- Ok - wzruszył ramionami. - Więc... mieszkasz tu? 
- Tak - syknęłam z wyczuwalnym sarkazmem. - A co? 

Aksamitus?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz