Udałam się na spacer. Poszłam nad rzekę napić się wody, nagle zobaczyłam cień wilka chodź go tam nie było.w pewnym momencie usłyszałam złowieszczy śmiech. Świat zaczął znikać, był w jakiejś jaskini, a przede mną ukazał się Skaza.
-O, no proszę, proszę! Kogo my to mamy! Dominica! - Zaśmiał się syderczo.
-Co tu robisz! Itachi! -Warknęłam
- O, jednak mnie pamiętasz!
-Nie denerwuj mnie! Co ja tu robię!
-Co? Tatuś ci nie powiedział? To masz okazje! -Zaśmiał się, a ja spojrzałam na Ignis'a i Lunę.
-Mamo! Tato!
-CO IM ZROBIŁEŚ!!! GADAJ!!! -Warknęłam na Itachi'ego. "On mnie popamięta, nie wie co to Cień"-pomyślałam.
-Uuu... Jak się biedna denerwujesz! -Itachi się odwrócił, aja ugryzłam go w tylną łapę. Odwrócił się do mnie i chciał się na mnie rzucić, ale ja wydrapała mu oko i zrobił tarczę ochronną.
-Pożałujesz!!!! -Itach użył mocy. Tarcza pękła, a ja dostałam. Moje ciał zaczęło gnić, ale się trzymałam.
-Gdzie Zara.... -Powiedziałam resztkami sił.
-Tu!
Popatrzyłam okiem, bo drugiego tak jak by nie miałam.
-Zara! -Krzyknęłam. Była zawiązana sznurami, tak jak rodzice. Wtedy to był koniec umarłam, a może i nie?
Otworzyłam oczy, leżałam na chmurze.
-Jestem w niebie!? -Wystraszyłam się.
-Nie Hope.... -Powiedział tajemniczy głos.
-Hope? Ja jestem Dominica.
-Nie... Masz nowe imię "Hope"
-Ja umarłam?
-Nie, twoja dusz żyje zaraz znajdziesz się na ziemi lecz będziesz wyglądać inaczej...
-Czemu?
-Nie masz ciała.
-A no tak..... ITACHI!!!! Szybko! Muszę być na ziemi i pokonać Skazę!
-Rozkaz....
Po chwili znalazłam się na ziemi. Wyglądałam tak:
-Hope! Do dzieła! -Udałam się do jaskini Skazy.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz