- Chcieli mnie pewnie gdzieś wywieźć....- Powiedziałem cicho sam do siebie. Wszedłem do dziwnej, ciemnej jaskini. Nagle zobaczyłem ludzką dziewczynę. Warknąłem.
- Spoko Ross, to ja.- powiedziała.
- Skąd znasz moje imię?- Spytałem.
- Przecież to ja, Hope.
- Tak? Co ci się stało Hope?
- Nie wiem. Kiedy się obudziłam, już taka byłam.
- Chodźmy więc do medyczki Valixy.
Kiedy doszliśmy, Valixy spytała:
- Kto to? Przecież człowiek!
- Nie! To Hope.
- Tak, to ja Valixy.- Powiedziała Hope.
- O.. Jesteś w poważnym stanie. Jak to się stało?
<Hope?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz