Dostałam się do watahy wików pewnego dnia spacerowałam sobie po lesie nagle wpadłam do jakiejś jaskini rozglądnęłam się i po chwili zauważyłam wilka. Zaczęłam się denerwować chciałam uciec ale jakiś głos w sercu mówił mi że mam zostać posłuchałam. Nagle ktoś się odezwał to był ten wilk którego widziałam powiedział nie lękaj się nie skrzywdzę cię. Po chwili się uspokoiłam zapytałam go z jakiej watahy jest a on odpowiedział z watahy księżyca. Zapytałam jak ma na imię a on odpowiedział Kinda a ty jak odpowiedziałam Tola. Wyszliśmy z jaskini aż tu nagle wyskoczyła banda wilków bałam się Kinde pobili i wzięli ze sobą. Wezwałam swojego pomocnika ale mieliśmy za mało siły żeby sobie z nimi poradzić. Zaczerpnęłam powietrza i ile sił w nogach pobiegłam oni mnie gonili wbiegłam do jakiegoś lasu zgubiłam ich. Po kilku minutach dostrzegłam piękny krajobraz w oddali było widać piękny wodospad na łące biegały sobie wilki. Później do mnie dotarło że to jest moje miejsce. Martwiłam się co będzie z Kindą położyłam się pod drzewem i zasnełam.
c.d nastąpi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz