Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś! Dołącz do nas już dziś!

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Od Yume'go do Riven

-Dobrze.-powiedziałem nerwowo i próbowałem nie spoglądać w dół.Czy wspominałem,jak bardzo boję się wysokości?Zacząłem szczękać zębami,ale nie umiałem tego powstrzymać.Nie patrz w dół!Nie patrz w dół!Zamknąłem oczy i po chwili dotykałem już łapami podłoża.Otworzyłem powoli powieki zagryzając wargę.Przede mną stała Riven z pytającym spojrzeniem.
-Ja tylko...po prostu boje się wysokości.-rzuciłem zdenerwowany.Ona przytaknęła.
-Ruszajmy,one mogą być ciągle za nami.-powiedziała przygotowując się do biegu.Przytaknąłem i ruszyłem za nią.Zauważyłem po chwili,że jesteśmy dość daleko od naszego wcześniejszego położenia.Byliśmy po drugiej stronie polany,przyćmieni już wielkimi konarami drzew.Znów byliśmy w lesie.
-Tak szczerze....to co to było?-powiedziałem nie pewnie po chwili.Nie zdążyłem przyjrzeć się wtedy przeciwnikom,ale byli jakby...cieniami,ale jednocześnie wilkami.Ogromnymi stworami.
-Prawdopodobnie posłańcy Demona.-powiedziała szybko w biegu koncentrując się na panoramie przed nami.
-Demona?-jęknąłem,ale nie zwolniłem.Czyżby żył?Ten potwór,którego zabiła Riven,wtedy,gdy jeszcze byłem niewidomy?
-Czy...myślisz,że on żyje?-powiedziałem cicho,a ostatnie słowa wręcz podeszły do pisku.
-Kto?Itachi?-zatrzymała się zdziwiona.Nie znałem imienia tego potwora,który zaatakował Riven,ale to może właśnie on,więc przytaknąłem.
-Zabiłam go.-powiedziała krótko.Czułem,że napięcie rosło,wraz ze zniżającym się słońcem,kładącym już się spać.
-Jak myślisz,gdzie znajdziemy sch....-nie dokończyłem,bo z wyrzuconym piachem spod łap zatrzymaliśmy się tuż przed rozdrożem.Widziałem,że wadera się waha.
-Tam.-powiedziała po chwili stanowczo,ale w jej miękkim głosie słychać było nutkę powątpiewania.
-Coś mówiłeś?-rozpoczęła po kilku minutach nagiej ciszy.
-Chodziło mi o schronienie,wiesz,musimy gdzieś odpocząć.-odetchnąłem w duchu,że napięcie między zmalało.Poczułem zapach...mokrych kamieni?To znaczy,że gdzieś tu jest jaskinia ze źródłem!
-Chodź za mną!Wiem,gdzie jest jaskinia!-wykrzyknąłem i pocwałowałem przed waderę.Słyszałem jej tupot i czułem coraz bliższy zapach.Wreszcie zza krzaków wyłoniła się jaskinia.Szybko do niej wskoczyłem,a za mną Riven.
-Ale...mogą nas złapać!-powiedziała zmęczonym głosem.
-Jest tu dużo małych kamieni,którymi możemy zatamować wejście w razie czego.-powiedziałem radośnie.
<Riv?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz